B

Facet nie czarodziej w myślach nie potrafi czytać

                 


                Wiele lat z jednym facetem a ja nadal myślę, że on nauczy się czytać mi w myślach. Tą niesamowitą i nieprzeciętną umiejętność mógłby wykorzystywać gdy jestem na niego zła i gdy następuje moja kobieca przypadłość jaką jest foch. Nie lubię go chyba bardziej, niż mój facet. Cała się wtedy napinam i nie mogę wyrazić nic logicznego, bo w całej mojej głowie roi się od myśli: wstrętnych, przebiegłych i ironicznych, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Są raczej jej zaprzeczeniem i wyglądają jak "Krzyk" Muncha. I powiem jedno ani kobieta ani facet sobie z tym nie poradzą. Co więc robić w takiej sytuacji?? Mocno kobietę przytulać- zawsze- nawet jak odpycha, nawet jak nie odwzajemnia, nawet jak zaczyna coś krzyczeć bez ładu i składu- przytulać i pozwolić by foch czuł, że jego siła gaśnie.

                    A co zrobić jak foch zgaśnie?? No to wtedy gorzej- bo ona zacznie krzyczeć albo szeptać tak cicho, że ledwo ona słyszy co mówi, a co dopiero ten biedny mężczyzna?? No, nie taki biedny, bo w końcu kto sprawił, że przylazł foch- no przecież, że nie kobieta, ona jest tylko ofiarą focha. No, ale musimy gadać, tak długo jak trzeba i tak otwarcie i bez półprawd jak tylko można. Foch będzie się czasem pojawiał, bo niestety kobieca natura choć już nie tak zduszona jak dawniej, to nadal nie może się przyzwyczaić do tego, że ma prawo głosu i to nie tylko podczas wyborów. Ale faceci też nie powinni mówić za każdym razem gdy kobieta jest zła, że ma focha- bo nie każdy gniew jest fochem i nie każdy foch wywołany jest gniewem. I o tym warto pamiętać, bo faceci usprawiedliwiają swoje niezrozumienie kobiet tym, że ma focha. A jak kobieta ma focha to biedny facet nic na to nie pomoże. Faceci traktują focha jak okres- zdarza się od czasu do czasu i jest naturalną i nieusuwalną częścią każdej kobiety. Bez wyjątków. Więc napiszę to głośno, żeby żaden facet nie musiał się tego domyślać- foch nie jest jak okres, nie powtarza się cyklicznie i bądźcie nam za to wdzięczni.

A żeby osłodzić sobie czas po fochu, warto skosztować czegoś kremowego i owocowego.









W ramach walentynek pojechałam z moich chłopakiem i nową przyjaciółką na koncert Braci Figo Fagot- tak się wyszalałam, że tego dnia nie miałam siły na żadnego focha- a przecież znalazłaby się jakaś pierdoła o którą można by się było pokłócić- w walentynki.



A wy jak radzicie sobie z fochem?? Kiedy on u was zdarza się najczęściej?

Jestem mega ciekawa waszych odpowiedzi więc zapraszam do komentowania a tych, którym podoba się blog serdecznie zachęcam do subskrybowania.





We wpisie zostały wykorzystane takie obrazy jak: "Krzyk" Muncha, oraz nienazwany obraz Zdzisława Beksińskiego, które znajdziecie pod tymi linkami.
http://www.magazynsztuki.pl/krzyk-edvard-munch/
http://www.public-republic.net/the-week-light-with-zdzislaw-beksinski.php/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli podoba ci się blog możesz zacząć go obserwować i komentować wg własnego upodobania. Odwiedzam każdy blog, którego osoba zostawia dla mnie komentarz- dlatego obs za obs kom za kom nie będą publikowane