B

Nocka wolontariuszy- to życie zmusza nas do rozwoju.

    To sytuacja zmusza nas do poznania zupełnie nowej wiedzy i umiejętności- to fantastyczne.

     Właśni jestem świeżo po Nocy Wolontariuszy i mam w głowie burze nowych pomysłów i przemyśleń. Takie nocki składają się  głównie ze wspólnego kreowania pomysłów i wielkiego wydarzenia (imprezy współtworzonej lub całkowicie koordynowanej przez wolontariuszy). Podczas szkoleń czy warsztatów, a później zabawy i pracy następuje integracja. Podczas tej nocki była nam ona szczególnie potrzebna, gdyż po prostu mieliśmy bardzo wielu nowych i młodych uczestników, którzy byli pierwszy raz. W świecie wolontariackim następuje taki trend, że coraz młodsi chcą angażować się nie tylko w działalność wolontariacką, ale również uczestniczyć w akcjach obywatelskich i działać na rzecz miasteczka. Jest to trend ogólnoświatowy i dotyczy również naszego Lokalnego Centrum Wolontariatu. Po raz pierwszy w Nocy Wolontariuszy uczestniczyli chłopaki uczący się w szkole podstawowej i byli to najmłodsi uczestnicy ever. Niewiele było osób ze szkół ponadgimnazjalnych, natomiast niespodzianką było uczestnictwo tych najstarszych wolontariuszy (najstarszych tzn z najdłuższym i największym doświadczeniem).

    Na spotkaniu zajmowaliśmy się głównie jednym z największy przedsięwzięć w ciągu roku. czyli Grą Miejską (w tym roku odbędzie się piąta edycja, która organizujemy wraz z miastem i harcerzami). Co roku stworzenie fabuły i scenariusza zajmuje mnóstwo czasu i wymaga ogromnego zaangażowania. O poprzedniej Grze Miejskiej możecie poczytać na moim poście z czerwca ubiegłego roku "IV Gra Miejska-robaki" (klik w tytuł)
W tym roku z okazji mistrzostw świata stawiamy głównie na sport. Jest to dla nas ogromne wyzwanie gdyż wolontariacko zajmujemy się głównie rozwojem z zakresu rękodzielnictwa. Sport zawsze zostawialiśmy Orlikom. Na początku szczerze mówiąc byłam przerażona i niechętna. Nie lubię sportu i choć kiedyś był moją mocną stroną, to teraz za sobą nie przepadamy. Jednak już po pierwszym zadaniu niechęć odchodziła a zawiało podekscytowanie. Jest zadanie do wykonania, więc trzeba zdobyć potrzebną wiedzę i narzędzia. Przecież to samo było z rękodzielnictwem, blogowaniem, pisaniem projektów. W niektórych dziedzinach miałam nauczyciela, ale w wielu sama zdobywałam wiedzę i umiejętności.



Owszem sport to nie jest moją mocną stroną, ale przecież Gra Miejska nie polega na wygraniu meczu. Gra Miejska ma dać możliwość zdobycia wiedzy, którą można w niej wykorzystać, by zdobyć punkty i zrobić to lepiej od pozostałych graczy.

Poniżej kilka fotek z Nocy Wolontariuszy, na których opracowujemy w grupach zadania dotyczące nowoczesnych zawodów, oraz pracujemy nad gra miejską. Wszystkie foty udostępnione za zgodą Lokalnego Centrum Wolontariatu w Pleszewie. 

 








       Na koniec powiem Wam jeszcze jedną rzecz. Nie jestem dobra w sportach ani tych znanych, ani w "grach sportowych" (no chyba, że gram na xboksie i kinekcie to wtedy bije wszystkie rekordy). Po północy podczas Nocy Wolontariuszy odbyła się prosta gra zręcznościowa (jak się później okazało, nie tylko). Na początku zasada była jedna: trzeba było przerzucić na pole drużyny przeciwnej jak największą ilość papierowych kulek, przez 30sekund. Każda drużyna miała ich taką samą ilość- 15. Po zakończeniu czasu przegrywa drużyna na której polu jest większa ilość kulek. To przerzucaliśmy i po pierwszej rundzie był remis. Mogliśmy wprowadzić kolejne zasady, więc wszyscy zgodzili się, by przy końcu czasu odliczyć do pięciu, tak by każdy wiedział, że zbliża się koniec i by przede wszystkim nie przerzucać po czasie kulek. Te przerzucone po czasie, musiały wrócić do drużyny, która je przerzuciła. Wiedziałam, że w taki sposób nie jesteśmy wstanie przewidzieć wyniku, a przede wszystkim kontrolować ilości jaka jest na naszym polu. W drugiej rundzie po wprowadzeniu strategii i przestrzegając wyżej wymienionych zasad moja drużyna wygrała 3 do 26 (jedna kula zaginęła). Zadziałała moja inteligencja (w końcu). Skoro nie można było wygrać umiejętnościami, to trzeba wygrać sprytem. Jak myślicie, w jaki sposób można było wygrać? Jaką strategie zastosować? Są tylko trzy zasady przedstawione powyżej. Macie pomysły? Piszcie w komentarzach co tylko przyjdzie Wam na myśl. Macie mnóstwo możliwości. Jeśli chcecie się dowiedzieć, jaką technikę zastosowała moja drużyna zapraszam do śledzenia mojego bloga. Za tydzień wyjawię naszą tajemnicę w poście wielkanocnym. Podzielę się też z Wami z zasadami, które wprowadziliśmy podczas trzeciej i czwartej rundy.

Do napisania E.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli podoba ci się blog możesz zacząć go obserwować i komentować wg własnego upodobania. Odwiedzam każdy blog, którego osoba zostawia dla mnie komentarz- dlatego obs za obs kom za kom nie będą publikowane